Archiwum październik 2002


paź 28 2002 subkultury
Komentarze: 3

Jeeeeeezu jaką mam chcice na browara... Ehh niestety z przyczyn różnych nie moge iść do sklepu i sobie kupić :( . Ale i tak taki jeden ziomal jest mi winien 4 piwa więc niedługo moja potrzeba zostanie zaspokojona ^-^ No ale wróćmy do tematu, czyli subkultury. Jest i ch trochę dużo, ale w takiej dziurze jak Kołobrzeg wszystkich. Najczęściej widuję 3 subkultury (przynajmniej tutaj :P). Więc tak :

1) Pancury- o tak, subkultura dobrze przeze mnie znana. Zazwyczaj są w porządku, tylko czasem im coś odpierdala i w ogóle nie potrafię ich zrozumieć. No i to dziwne poczucie humoru ^^". Chociaż trza im przyznać, że zawsze mają sie z czego pobrechać. Poniekąd większość spraw i rzeczy mają głeboko w dupie... Ubierają się zdeczka wyróżniająco z tłumu. Nieład artystyczny na głowie. Kurde czasem mam wrażenie, że się rozwiedli z grzebiem :P Ogólnie to nie mam im nic do zarzucenia.

2) Skejci- eeeeeeeeeh...Prawdziwi? Nieee...Prawdziwi to już prawie wymarłe okazy. Owszem znajdą się, ale na pewno w dużo mniejszym stoniu niż ci pseudo. Czyli ksejci. No, ale nicie da się z tym zrobić, bo hip-hop jest teraz modny i wszyscy (prawie ofkozzz) chcą być skejtami. Niestety nie wychodzi i stają się mocno przeze mnie chanbionymi ksejtami... oł noł... :P Podsuwowanie? Do skejtów nic nie mam, nawet kilku takich porządnych znam, ale ksejtów to bym najchętniej pozabijała.

3) Dresy- ohohohohoho...Nienawidze skurwysynów. Ofkoz nie wszystkich, bo zdarzają się wyjątki. Mają powyżerane resztki mózgu. Wszystko im przeszkadza...A niech się jebą na te swoje zjebane ryje. Ja i nie tylko ja miałam z nimi do czynienia i moje wrażenia nie są jakoś specjalnia przyjemne. To po prostu przychlasty. Ich motto życiowe : "Po co mi mózg przecież mam dres." A też gdzieś obiło mi się o uszy, że liczba pasków na dresie oznacza poziom intelektualny osobnika. Kul _-_

Wymieniłam takie typowe subkultury, ale oczywiście są jeszcze tacy, którzy nie należą do żadnych subkultur. Po prostu żyją sobie we własnym świecie. Ubierają się normalnie, bez zbędnych udziwnień i śmiesznych dodatków. Zazwyczaj są pokojowo nastawieni, chyba że są wredni :P. Na tą grupę składają się głównie dzieczyny, ale faceci też są obecni. A ja? Ja nie czuję się przynależna do żadnej z wyżej wymienionch. Mam takie anie inne poglady i ich nie zmienię. Po prostu jestem sobą. Koniec i .

monar : :
paź 24 2002 nie czytaj
Komentarze: 4

Bo i tak nie mam o czym pisać więc tylko skrobnę, że od jakiegoś czadsu humor mi się porprawił chociaż nie w 100% O_o. Niestety. W budzi nudy, ciągne na 3 i jestem z siebie dumna. I chrzanić wszystko >:P

monar : :
paź 20 2002 ból ;(
Komentarze: 3

Jezu...Nienawodzę tego uczucia. Boli, ale w środku. Tak okropne uczucie, że nie mogę wytrzymać...A czemu tak czuję? O nie, nie napiszę. Ten blog podejrzewam czytają znane mi osoby z reala i mogą się za dużo dowiedzieć. A jak nie czytają... To trudno. Słycham Nirvany (płyty "In Utero") i powoli się staczam w jeden wielki dół... Niech ktoś mnie zniego wyciągnie, poda dłoń... HELP!!!!!!!!!! ;(

monar : :
paź 18 2002 wieczorową porą...
Komentarze: 3

W porównaniu do poprzenich dni można uznać, że dzisiaj mam wręcz zajebisty humor :). Nikt się nie czepia, nie komentuje, nie mówi tego co nie powinien. I to mi się podoba. A tak swoją drogą to ostatnio zastanawiałam się jak cudem niektórzy ludzie są tak bezpośredni i się niczego nie wstydzą. Bo ja tak nie potrafię. Kurwa ciągle jak chcem coś powiedzieć jakiejś osobie coś ważnego lub coś wkurwiającego...to stchórzam. I nie mam zielonego pojęcia dlaczego. MOże wynika to z tego, że nie chcę powiedzieć czegoś źle i poźniej mieć przejebane. W sumie to działam na swoją korzyść i wolę nie mówić nic niż zajechać z jakąś wyjebistą głupotą. Z drugiej strony to zazdroszcze bezpośrednim osobom. Po prostu podchodzą do człowieka i walą z grubej rury o co im chodzi. Hehe, czasami bezpośredniość może się skończyć strzałem w gębę od odbiorcy :).  A w dupie to w sumie mam, bo i tak jak chcem to prędzej czy później powiem co mam do powiedzenia. A z resztą to już tylko pierdolenie 3 po 3.

A tak na koniec to muszę wspomnieć, że psuję się od środka...chyba...tylko za bardzo nie wiem o co chodzi. Mam jakieś fazy, że ktoś za mną stoi i zaraz mnie zabije O_o. Poronione, zjebana psycha.

monar : :
paź 17 2002 pierwsza notka w następnym blogu
Komentarze: 5

To co teraz piszę jest kontunuacją blogu o zajebiście kretyńskiej nazwie( igunia_dragon). Wqrwił mnie ten nick więc se go zmieniłam. A teraźniejsza nazwa bloga jest wymyślona na poczekaniu, nie ma nic wspólnego z monarem itp. Po prostu trza było coś wpisać więc zapodałam to. W sumie to mam dużo do napisania, ale nie chce mi się narazie i zrobię to później albo jutro. Hmmm i jeszcze jedno. Ja tak wszystkich wqrwiam czy inni mnie po prostu wqrwiają?...Bo już sama tego nie wiem i to mnie ... wqrwia

monar : :