wieczorową porą...
Komentarze: 3
W porównaniu do poprzenich dni można uznać, że dzisiaj mam wręcz zajebisty humor :). Nikt się nie czepia, nie komentuje, nie mówi tego co nie powinien. I to mi się podoba. A tak swoją drogą to ostatnio zastanawiałam się jak cudem niektórzy ludzie są tak bezpośredni i się niczego nie wstydzą. Bo ja tak nie potrafię. Kurwa ciągle jak chcem coś powiedzieć jakiejś osobie coś ważnego lub coś wkurwiającego...to stchórzam. I nie mam zielonego pojęcia dlaczego. MOże wynika to z tego, że nie chcę powiedzieć czegoś źle i poźniej mieć przejebane. W sumie to działam na swoją korzyść i wolę nie mówić nic niż zajechać z jakąś wyjebistą głupotą. Z drugiej strony to zazdroszcze bezpośrednim osobom. Po prostu podchodzą do człowieka i walą z grubej rury o co im chodzi. Hehe, czasami bezpośredniość może się skończyć strzałem w gębę od odbiorcy :). A w dupie to w sumie mam, bo i tak jak chcem to prędzej czy później powiem co mam do powiedzenia. A z resztą to już tylko pierdolenie 3 po 3.
A tak na koniec to muszę wspomnieć, że psuję się od środka...chyba...tylko za bardzo nie wiem o co chodzi. Mam jakieś fazy, że ktoś za mną stoi i zaraz mnie zabije O_o. Poronione, zjebana psycha.
Dodaj komentarz