Dzień Dla Martwych
Komentarze: 7
Dzisiaj ten dziwny dzień. Niektórzy mówią, że to święto. Tyaaa...srały muchy będzie wiosna. Nie ma co świętować. Może fakt, że nie trzeba iść do budy :P. Na cmentarz...? Eee, ja tam nie mam kogo "odwiedzić". Na grób wuefisty-samobójcy nie mam zamiaru iść. Może jutro wieczorem pójdę, żeby poglądać. Zajebiste widoki. Wszędzie płomienie zniczy. Żółte, czerwone, zielone. No i szare nagrobki. Też mają swój urok. A co mnie przytłacza w t takim miejscu. Rodziny lub przyjaciele zmarłych opłakujących nieboszczyków. To smutne, ale codziennie ktoś umiera, codziennie ktoś się rodzi. Ogólnie ten dzień jest dla mnie neutralny. Z resztą, i tak za 6 godzin już go nie będzie. Więc w sumie rozpisywać się o tym, że to dołują cy dzień nie ma sensu. Moim zdaniem to i tak nie prawda... bo nikt ważny dla mnie jeszcze nie zszedł z tego świata. Oby jak najdłużej. Aha, jeszcze jedno. Słyszałam, że tych naprawdę potzrebujących i cierpiących z powodu straty odwiedzają dusze tych ludzi... Wierzyć? Sama nie wiem...
Dodaj komentarz